27 grudnia 2023

Komu przeszkadza sprawozdawczość kolejkowa?

Prowadzona codziennie przez świadczeniodawców sprawozdawczość nt. długościach kolejek ułatwia pacjentom umówienie się na konsultacje tam, gdzie zostaną przyjęci najszybciej. Komu przeszkadza raportowanie tych danych przez przychodnie?

Oczywiście lekarzom. W 2019 roku, gdy wchodziły w życie przepisy zwiększające dokładność sprawozdawczości, Naczelna Izba Lekarska sprzeciwiała się. Prezydium Komisji Stomatologicznej NRL mówiło, że sprawozdawcze "obowiązki za zupełnie nieuzasadnione". Natomiast wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Andrzej Cisło na posiedzeniu Komisji Zdrowia zapowiadał:

Tymczasem niech poczytają państwo raport z konsultacji społecznych. Tam są uwagi również świadczeniodawców dużych, którzy mówią, że jest to rzecz, która absolutnie sparaliżuje duże podmioty, jeżeli chodzi o system informatyczny. Podmioty małe też będą miały problem, dlatego, że na bardzo niedużą bazę pacjentów i bardzo niedużą rentowność i przychodowość będzie to wymagało bardzo specjalistycznego oprogramowania. (...) Dlatego zaproponowaliśmy, żeby państwo rozważyli poprawkę, może jeszcze na etapie prac senackich, która mówi o tym, żeby jednak z tego zrezygnować, bo ten obowiązek po prostu komplikuje dokumentację, którą będziemy musieli obsłużyć własnymi systemami teleinformatycznymi.

Cóż, paraliż jeszcze nie nastąpił. Za to coraz trudniej znaleźć przychodnie, w których rejestracja polega na wpisywaniu terminów do zeszytu. Rzetelniej prowadzona sprawozdawczość pozwala pacjentom uniknięcia prywatnych wizyt u lekarzy. Może stąd protest Izby? A może wynikł on tylko z tego, że przewidywanie przyszłości, co do zasady, jest trudne?

Jest też inna możliwość - Izba ma w nosie interes pacjentów. To sugeruje jej postawa w czasie pandemii. Ten czas ogromnego chaosu w opiece zdrowotnej, Prezydium NRL wykorzystało do zwrócenia się do Ministerstwa z prośbą o zawieszenie obowiązków sprawozdawczych. Uzasadnienie było takie: "personel wszystkich placówek medycznych musi skupiać się w szczególny sposób na przestrzeganiu procedur sanitarnych oraz zapewnieniu pacjentom dostępu do możliwie najlepszych świadczeń zdrowotnych" (swoją drogą, trochę szkoda, że poza pandemią lekarze nie skupiają się na zapewnianiu dostępu do możliwie najlepszych świadczeń zdrowotnych). To znów wydaje się nie fair wobec pacjentów. Ale może jest w tym logika - im mniej osób będzie wiedziało, gdzie przyjmie ich najszybciej lekarz, tym mniejsze obłożenie świadczeniodawców NFZ (czyli klient jest lepiej obsłużony).

Ministerstwo na powyższą prośbę nie odpowiedziało w satysfakcjonującym Izbę terminie. Co więc zrobiła Izba? Zasugerowała swoim członkom ściemnianie, że nie mają możliwości technicznych do prowadzenia sprawozdawczości i przygotowało wzór wniosku pozwalającego ograniczyć częstotliwość wysyłania raportów. Brawo za pomysłowość!

Dodatkowego smaku temu tematowi dodaje NFZ. Świadczeniodawcy sprawozdawczość przesyłają codziennie, z pomocą Komputera i Internetu. Internet porusza się światłowodami, więc teoretycznie z prędkością światła. W mgnieniu oka po wysłaniu raportu, aktualna długość kolejki mogłaby się pojawiać w informatorze NFZ. Tak nie jest. Równie dobrze raporty mogłyby być wysyłane Pocztą Polską, bo jak informuje pracownik NFZ, po "wysłaniu informacja powinna być widoczna w Informatorze o Terminach Leczenia w ciągu 2-3 dni" i tłumaczy "Termin wyświetlenia przekazanej przez świadczeniodawcę informacji zależny jest od godziny przekazania informacji na serwer Oddziału Funduszu. Informacja ta dalej przekazywana jest na serwer centralny, z którego informacje te są dalej publikowane.". Przyjmując, że skorzystanie z Komputera to ogromny wysiłek dla lekarzy, to chyba taki NFZ za bardzo ich nie szanuje skoro publikuje dane z parodniowym opóźnieniem, nie? 

30 listopada 2023

Czy NFZ wie na co zawiera umowy?

 Wychodzi na to, że NFZ w sumie do końca nie wie na co umawia się ze świadczeniodawcami. Bo tak:

1. Świadczeniodawcy są zobowiązani w sprawozdawczości dotyczącej kolejek codziennie informować NFZ czy w danej poradni udzielają świadczeń dzieciom. Gdyby NFZ wiedział na co się umówił, to chyba by o to codziennie nie pytał, nie? Bo po co urzędnicy mieliby dodawać zbędnej biurokracji przychodniom?

Ciekawostką w tym temacie jest to, że pomimo tego, że NFZ nakłada opisany obowiązek sprawozdawczy, to kompletnie nie egzekwuje jego prawidłowego wykonywania (więc ostatecznie ciągle i NFZ, i pacjent, nie wie gdzie przyjmuje się dzieci). Istnieją specyficzne świadczenia takie, jak ortodontyczne - udzielane wyłącznie dzieciom. W praktyce oznacza to, że dla tego świadczenia, kliknięcie w wyszukiwarce NFZ "ptaszka": "świadczenia udzielane dzieciom" nie powinno zmieniać liczby wyników.  


Tak się nie dzieje. Zgodnie z "informatorem" NFZ poradni ortodontycznych jest ok. 420. Natomiast takich, które udzielają świadczenia dzieciom jest już ok. 170. Czyli mniej niż połowa świadczeniodawców prowadzi sprawozdawczość prawidłowo! 

Większą ciekawostką jest to, że od 2024 roku obowiązkowa sprawozdawczość będzie również obejmowała konkretne przedziały wiekowe pacjentów. Ciekawe jak egzekwowaniem tego poradzi sobie Fundusz.

2. NFZ bazuje swoje "informatory" na danych przekazywanych przez świadczeniodawców. A w nich pozwala sobie na publikację dowolnych (?) danych nt. rodzaju udzielanych świadczeń przez placówki. Zdarza się tak, że w danych NFZ pojawiają się nieprawidłowe dane o istnieniu jakiejś poradni. Taką nieprawidłowość można zgłosić do NFZ, na co odpowiada on np. tak: 


Gdyby NFZ wiedział na udzielenie jakiego świadczenia zawarł umowę, to chyba by nie dopuścił do publikacji błędnych danych i prawidłowość podawanych publicznie danych nie musiałaby opierać się na zgłoszeniach sfrustrowanych pacjentów. Prawda? 

3. Jakiś czas temu poprosiliśmy Kujawsko-Pomorski Oddział Wojewódzki NFZ o podanie listy poradni stomatologicznych, z których mogą korzystać wyłącznie dzieci. Oddział tak kombinował z uzasadnieniem powodów nieudostępniania takiej informacji, że ostatecznie sąd administracyjny uznał, że:


To niestety dlatego, w naszym portalu w przypadku tego wyjątkowego województwa mogą pojawić się nieprawidłowe dane o tym, czy dany gabinet stomatologiczny na NFZ jest gabinetem wyłącznie przyjmującym dzieci. Przepraszamy!

31 października 2023

Raport o kolejkach

Przed wyborami opublikowaliśmy raport o tym, jak przez 8 lat rządów zmieniły się długości czasu oczekiwania do lekarzy specjalistów przyjmujących w ramach NFZ. Okazuje się, że w podobnym okresie premier rządu ogłosił swój sukces:

Pan Mateusz nie ma opinii parezjasty, dlatego dużym zaskoczeniem nie jest to, że twarde dane pokazały, że w rzeczywistości kolejki wydłużyły się - w ciągu ostatnich 8 lat średni czas oczekiwania pacjentów na specjalistyczną konsultację lekarską w ramach NFZ wzrósł prawie dwukrotnie.

Inne istotne spostrzeżenia zawarte w raporcie to:

1. Długość kolejek najbardziej zwiększyła się w przypadku poradni gastrologicznych (średni czas oczekiwania wzrósł ze 120 do 301 dni). Największy wzrost (prawie czterokrotny), wyrażony w procentach, miał miejsce w poradniach dermatologicznych.

2. Największy wzrost długości czasu oczekiwania na konsultacje medyczne miał miejsce w Szczecinie. W ciągu ostatnich ośmiu lat zwiększył się on z 55 do 220 dni.

3. Najdłuższe kolejki do lekarzy specjalistów są obecnie w Olsztynie (232 dni), Opolu (222 dni) i Wrocławiu (216 dni). Najkrótsze: w Lublinie (65 dni), Rzeszowie (81 dni) i Kielcach (106 dni).

4. Najdłużej czeka się na wizytę w poradni endokrynologicznej (309 dni), gastrologicznej (301 dni) i okulistycznej (194 dni). Najszybciej można dostać się do poradni laryngologicznych (47 dni), dermatologicznych (76 dni) i ortopedycznych (100 dni).

Zachęcamy do zapoznania się z całością publikacji. Jej lektura pozawala stwierdzić, że to nic dziwnego, że coraz częściej Polacy odbywają konsultacje prywatne. Mamy nadzieję, że ten trend w najbliższych latach uda się zatrzymać! 

  



02 października 2023

Cud w Będzinie!

Niedawno na podstawie publikowanych przez nas danych, osoby z Fundacji Growspace przeanalizowali i przeanalizowały dane o czasie oczekiwania do psychiatry dziecięcego na NFZ. Najbardziej promowanym i podchwytywanym przez media spostrzeżeniem było to, że w Ośrodku Terapii i Psychoedukacji "Kompas" w Będzinie na konsultację psychiatry dzieci muszą czekać 2441 dni.

To oczywiście jest pewnego rodzaju fakt "medialny". A smutne jest to, że media bezkrytycznie taką informację podchwyciły i bezrefleksyjnie powtarzały. Faktycznie jest tak, że poradnia raportowała tak długi czas oczekiwania (co Fundacja dodatkowo zweryfikowała). Niemniej jednak, wypadałoby raczej zastanowić się dlaczego tak nierealny termin trafił do sprawozdawczości. 

Poza "pomyłkami", przyczyna wydaje się być jedna - podaje się odległy termin po to, żeby pacjenci się nie rejestrowali. NFZ wymaga bieżącego raportowania wolnych terminów i teoretycznie nie można ot tak, zawiesić rejestrowania pacjentów. Swoją drogą, absurdem jest zmuszanie poradni do raportowania i podawania danych kontaktowych w sytuacji, gdy wiadomo, że zostanie ona zaraz zamknięta (np. bo lekarz idzie na emeryturę).

W każdym razie, prawdopodobnie przychodnia nie chce mieć nowych pacjentów albo raczej nie wie, kiedy będzie mogła ich przyjąć. Bardzo możliwe, że taka sytuacja wynika z krytycznego stanu psychiatrii dziecięcej. Co za tym idzie, hasłem przewodnim nie powinno być "tu czeka się 2 tys. dni", a raczej "tu nie ma możliwości rejestracji".

Potwierdzeniem tego, że Kompas prowadzi pozorną sprawozdawczość jest wykres zmian czasu oczekiwania: 


Pokazuje on jak wypłynięcie tematu wpłynęło na długość kolejki. Okazuje się, że tydzień po ogłoszeniu analizy, czas oczekiwania spadł do jedynych 700 dni. Bardzo wątpliwe, żeby akurat w ciągu tego tygodnia lekarze w tej poradni nagle dali radę obsłużyć tak wielu pacjentów, że kolejka skróciła się o prawie 2 tys. dni.

Poza stanem psychiatrii smucą dwie rzeczy. Sprawozdawczość o pierwszych wolnych terminach przede wszystkim ma ułatwiać rejestrację pacjentom. Na straży jej prawidłowości powinien stać NFZ. Jednak nie wydaje się, żeby w Funduszu ktoś zauważył, że raportowane terminy były za nierealne 2500 dni. Ani pewnie nikt nie zauważy, że nagle skróciły się one o 2 tys. dni (pewnie po to, żeby media się nie czepiały). A przecież zgodnie z ustawą, takie machlojki powinny skutkować kontrolą.

Media również się nie popisały. Zastanawia czy w ogóle ktoś próbował się z taką placówką w Będzinie kontaktować? Albo w inny sposób weryfikować prawdziwość tych informacji? "Zabawne" jest, że choć od 12 września kolejka skróciła się, to wciąż prasa powtarza te 2441 dni. Na przykład 26 września napisała o tym Gazeta Wyborcza Trójmiasto.

Na koniec warto zwrócić uwagę, że jeśli robi się analizę danych, to dobrze jest odrzucać skrajne wartości. Pominięcie absurdalnych danych albo posługiwanie się medianą, pozwala stworzyć obraz bliższy rzeczywistości. Z takim nastawieniem niedawno opublikowaliśmy raport przedstawiający jak zmieniły się kolejki do specjalistów za rządów PiS. Zachęcamy do jego lektury!


25 sierpnia 2023

Fajnie być dyrektorem!

Interesując się nawigatorowi pacjenta, na stronie Rzecznika Praw Pacjenta trafiliśmy na informację o akcji Onko Tour. Jest to kilkuset kilometrowy rajd rowerowy organizowany przez fundację "Pokonaj raka". W wydarzeniu biorą udział przede wszystkim byli pacjenci onkologiczni. W ramach rajdu odwiedzają oni ośrodki onkologii i pokazują obecnym pacjentom, że "rak to nie wyrok". Swoim pozytywnym nastawieniem pokazują, że z choroby można wyjść.

Jak pod wiele fajnych inicjatyw, pod tę również podczepiła się inna organizacja. Okazuje się, że poza osobami, które pokonały raka, w rajdzie biorą udział urzędnicy Biura Rzecznika Praw Pacjenta. Oczywiście mają dobrą podkładkę, bo przecież: "Podczas spotkań na trasie pacjenci będą mieli możliwość osobistej rozmowy z ekspertami Biura na temat interesujących ich zagadnień z zakresu praw pacjenta i systemu ochrony zdrowia oraz uzyskać informacje dotyczące nurtujących ich problemów, z którymi spotykają się podczas wizyty u lekarza czy też pobytu w szpitalu.". W nas jednak ich udział budzi lekki niesmak.

Biuro RPP ujawnia, że czynny udział w rajdzie biorą osoby na stanowiskach: Dyrektor Departamentu i Naczelnik Wydziału. Wykonują oni obowiązki "w ramach oddelegowania", a po zakończeniu trasy wykonują swoje zadania w trybie zdalnym. 

To pokazuje, że żeby zostać profesjonalnym rowerzystą, nie trzeba trenować i osiągać sukcesów w amatorskim sporcie. Jest alternatywna ścieżka. Można zostać dyrektorem w urzędzie i oddelegować się do jazdy na rowerze!


01 sierpnia 2023

Nawigator pacjenta

Wielu zamiast codzienną, nudną i powtarzalną pracą, chciałoby zajmować się jakimś wypasionym projektem. Jak ktoś ma bardzo ważne stanowisko, to może zlecić przekopanie Mierzei Wiślanej albo budowę "orlików" w całej Polsce. A co monumentalnego może zrobić Rzecznik Praw Pacjenta? Ano może napisać książkę.





Taka książka została napisana rękoma kilkunastu lekarzy (tylko po co lekarzy?). Dzieło to ma ponad 60 stron i jest poradnikiem jak radzić sobie w systemie opieki zdrowotnej. A dokładniej:

Nawigator to opracowanie w  formie pytań i  odpowiedzi, które pokazuje jak poruszać się w systemie ochrony zdrowia w Polsce. W  prosty i  zrozumiały sposób wyjaśnia skomplikowane kwestie, które często nurtują pacjentów poszukujących drogi do szybkiego uzyskania pomocy i skutecznego leczenia. To ważne, by Pacjent był świadomy swoich praw i możliwości, stając się bardziej aktywnym uczestnikiem procesu leczenia. Można tu dowiedzieć się jak działa podstawowa opieka zdrowotna, opieka szpitalna i specjalistyczna, a także opieka nad ciężarną i dzieckiem. W  jasny sposób wyjaśnia zasady refundacji leków oraz wyrobów medycznych. Odpowiada na pytania odnośnie działania transportu sanitarnego i  zaświadczeń lekarskich oraz opieki hospicyjnej. Z  Nawigatora pacjent dowie się jakie ma prawa, a  także jakie badania profilaktyczne może wykonać. To praktyczne i  aktualne narzędzie dla pacjentów, ale też nieocenione źródło wiedzy dla pracowników placówek medycznych.  

Po stworzeniu wielkiego dzieła, wypada to ogłosić światu. Tak też się stało - na konferencji prasowej. Można było m.in dowiedzieć się o ok. roku ciężkiej pracy włożonej w napisanie nawigatora (czyli niecałe 5 stron w miesiącu udawało się napisać 17 autorom) albo o tym, że celem jest pomoc pacjentowi w poruszaniu się po systemie "w dobie natłoku informacji". Przytomnym uczestnikiem konferencji była pani redaktor z wydawnictwa Menedżer Zdrowia - zapytała o nakład tej publikacji. Okazało się, że jest to aż kilkaset sztuk! Ciekawe do ilu z ponad 20 tys. placówek NFZ albo do ilu spośród milionów ubezpieczonych dobrze ta książeczka. A jeszcze ciekawsze ile przygotowanie tego dzieła kosztowało. 

29 czerwca 2023

Dlaczego kłamiemy?

Prowadzenie portalu SwiatPrzychodni.pl jest wymagającą pracą. Motywuje nas świadomość, że nasza działalność nie opiera się na publikacji śmiesznych obrazków, tylko na pomaganiu w czymś ważnym. To z tego powodu otrzymujemy miłe wiadomości zachęcające do dalszej wytężonej pracy. Np. pani z Poznania napisała do nas tak:     

Szanowni Państwo,

w dniu dzisiejszym po raz kolejny próbowałam szukać pomocy na Waszej stronie. Jakie było moje zdziwienie, gdy po raz któryś z kolei, zostałam wprowadzona w błąd!

Macie Państwo strasznie nieaktualne informacje!

Proszę zweryfikować, podaje dzisiejszy przykład:

poszukuje ortopedy w województwie wielkopolskim. Znalazłam go w Ostrzeszowie i postanowiłam, że pojadę z Poznania, aż tam. Dzwonię. bo według Waszych informacji do tej przychodni jest 1 dzień oczekiwania i teraz uwaga: Pani w rejestracji podaje mi termin: początek czerwca!!!

Bardzo nierzetelny portal!

Jeszcze nigdy, powtarzam nigdy nie mieliście aktualnych informacji!

Proponuje zlikwidować stronę, bo naprawdę jest bezużyteczna!!!

Zamknięcie portalu rozwiązałoby problem publikacji nieprawdziwych informacji o ortopedzie w Ostrzeszewie. Jednak wpierw postanowiliśmy zbadać dlaczego aż taka wielka krzywda spotkała chorą panią z Poznania. Za pośrednictwem NFZ uzyskaliśmy następujące wyjaśnienia od świadczeniodawcy:

„Obowiązek sprawozdawania informacji o pierwszym wolnym terminie udzielenia świadczenia jest w naszej placówce sumiennie przestrzegany. Wszelkie dane przekazywane do Wielkopolskiego OW NFZ odnośnie kolejki oczekujących/pierwszego wolnego terminu sprawozdajemy zawsze z należytą starannością oraz zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie zasadami. Zarówno w AP-KOLCE, jak i w systemie rejestracji pacjentów, dokładnie odnotowujemy terminy i przekazujemy te informacje do Oddziału Funduszu w celu ich publikacji w informatorze o terminach leczenia. Jednocześnie podejmujemy wszelkie działania w celu zapobieżenia sytuacjom, w których informacje przekazywane pacjentom przez pracowników rejestracji mogłyby być nieprawidłowe. Biorąc pod uwagę fakt, że potrzeby zdrowotne pacjentów związane z ortopedią nierzadko wymagają pilnej konsultacji ze specjalistą, staramy się na bieżąco udzielać świadczeń bez konieczności zapisywania pacjentów do kolejki oczekujących bądź proponowania znalezienia bliższego terminu u innego świadczeniodawcy. W związku z tym proponujemy naszym pacjentom termin porady następnego bądź jeszcze tego samego dnia (w zależności od harmonogramu przyjęć lekarza oraz listy pacjentów planowanych do przyjęcia danego dnia). Zaznaczyć jednak trzeba, że wyznaczone godziny przyjęć dla pacjentów umówionych na wizytę danego dnia są dla nas priorytetem. Pacjenta, który telefonicznie umawia się na pierwszą wizytę w naszej placówce informujemy, że w przypadku zdecydowania się na najbliższy wolny termin (w bieżącym albo następnym dniu roboczym) należy mieć na względzie konieczność czekania na swoją wizytę do czasu, aż lekarz przyjmie pacjentów umówionych na dany dzień. Jeśli pacjent odmawia stawienia się na wizytę, proponujemy kolejny wolny termin, który niekoniecznie zostanie wyznaczony jeszcze w tym samym miesiącu. Jeszcze raz pragniemy potwierdzić, że nasza placówka zawsze stara się zapewnić pacjentom jak najlepszą opiekę medyczną oraz że informacje przekazywane przez nas o pierwszym wolnym terminie wskazującym na gotowość udzielenia świadczenia na drugi dzień od zgłoszenia są prawdziwe, a wszelkie dane odnośnie kolejek oczekujących sprawozdawane do WOW NFZ wynikają z aktualnego stanu faktycznego.”

W skrócie, w wyniku starań, wybranych pacjentów czasem(?) udaje się zapisać "na dziś" bez zapisywania ich do faktycznej kolejki. Prawdopodobnie dzieje się to na podstawie humoru (tj. oceny pilności) osoby rejestrującej. Natomiast rzeczywista kolejka wynosi około miesiąca i to do niej mogła trafić chora pani z Poznania.

Prowadzenie fikcyjnych kolejek i nierówne traktowanie pacjentów, wydawało nam się być wystarczającym powodem do podjęcia przez NFZ interwencji w tej sprawie. Dodatkowo, nawet jeśli Funduszu nie obchodzi sposób traktowania pacjentów przez świadczeniodawcę, to mógłby przejmować się nieprawdziwymi statystykami. Tj. danymi, które służą ocenie potrzeb zdrowotnych ubezpieczonych. Skoro raport mówi, że w Ostrzeszewie jakoby ortopeda przyjmuje na bieżąco, to po co tam finansować kolejną poradnię ortopedyczną?

Z błędu wyprowadził nas Wielkopolski Oddział NFZ:

Uprzejmie informujemy, iż na podstawie nadesłanych przez świadczeniodawcę wyjaśnień oraz oceny harmonogramu przyjęć prowadzonego dla omawianego miejsca udzielania świadczeń, tj. poradni chirurgii urazowo ortopedycznej, zlokalizowanej przy ul. Pocztowej 6 w Ostrzeszowie należy stwierdzić, że sposób administrowania tym harmonogramem oraz kolejność udzielania świadczeń jest zgodna z obowiązującymi przepisami prawa. Świadczeniodawca podaje obecnie jednakowy termin dla obu kategorii medycznych, ponieważ pacjentom zainteresowanym najbliższym terminem skorzystania ze świadczenia, gotów jest udzielić go w dniu zgłoszenia.[...]

Cóż. Urzędnik znalazł powód do nic nierobienia. Chora pani z Poznania pewnie znalazła sobie ortopedę przyjmującego prywatnie. My natomiast umieściliśmy stosowną informację na profilu przychodni, tym samym likwidacja naszego portalu przestała być konieczna!

31 maja 2023

Gdzie są TE przychodnie?

Już jakiś czas temu pisaliśmy o tym, jak NFZ zachęca do podróżowania. Wtedy było o wyprawach międzywojewódzkich (tj. niepotrzebnym wysłaniu pacjentów do poradni w sąsiadujących województwach). Dziś natomiast będzie o podróżach zagranicznych.

NFZ być może zainspirowany naszym informatorem o kolejkach, pokazuje na mapie pozycję przychodni. Np. przychodni Lar-Med, teoretycznie znajdującej się w Brzegu na ulicy Mossora 6. Teoretycznie, bo w informatorze NFZ jej pozycja wskazywana jest tak:

Czad, nie? Choć nie mamy pewności, skłaniamy się ku temu, że w rzeczywistości ta przychodnia nie ma filii w Afryce. W każdym razie, my wskazujemy jej pozycję w województwie Opolskim. 

Prawdopodobnie nikt się nie uda na Saharę, żeby odbyć wizytę w ramach NFZ. Ale problem jest poważniejszy. Bo NFZ nie tylko kieruje tysiące kilometrów od Polski. Zdarza się, że pokazuje współrzędne geograficzne z niedokładnością setek kilometrów. A to już są na tyle wiarygodne lokalizacje, że pacjent może w nie się udać i czuć się rozczarowany działaniem Funduszu. Przykładowo Dolnośląski Oddział Wojewódzki zawarł umowę z: NZOZ Ośrodek Medycyny Pracy w miejscowości Siedlce. Pozycja na mapie NFZ tej poradni prezentuje się tak:
Jest to ponad 400 km od miejscowości Siedlce znajdującej się pod Lubinem. Czyli faktycznego miejsca udzielania świadczeń (i tę pozycję prezentujemy w naszym informatorze).

Nic dziwnego, że z takim "szacunkiem" wobec pacjenta, coraz więcej osób wybiera prywatną opiekę medyczną :(

02 maja 2023

NFZ kłamie!

Analizując informacje o miejscach, które zawiesiły udzielać świadczenia zauważyliśmy ciekawy przypadek. W zestawieniu znajdowała się placówka, która od 2017 roku nie figurowała w rejestrach NFZ. Centrala NFZ wyjaśniła tę sytuację w następujący sposób:

[...]

Czyli był to gabinet szkolny wyłącznie dla uczniów, więc nie było sensu publikować informacji na jego temat. Ma to sens. Na tyle duży, że postanowiliśmy zidentyfikować wszystkie takie gabinety i usunąć je z naszego informatora. W tym celu pytaliśmy oddziały wojewódzkie NFZ o wskazanie takich placówek. Odpowiedzi nas zaskoczyły.    

Najciekawsze było wyjaśnienia nt. wspomnianej wcześniej placówki. Pomorski Oddział NFZ w swojej odpowiedzi twierdził, że nie dysponuje wiedzą, które poradnie stomatologiczne dostępne są wyłącznie dla uczniów danej szkoły. Zapytaliśmy więc, dlaczego wspomniana placówka (ta która wg Centrali NFZ została zablokowana, bo jest wyłącznie dla uczniów) została "zablokowana". Otrzymaliśmy odpowiedź:


Dopytaliśmy więc od kiedy informacje o tej placówce są zablokowane. NFZ na to:

Skoro tak, to zapytaliśmy od którego roku u Państwa ten stan epidemii występuje. Jeżeli zaczął on występować po roku 2017, proszę o informację w jaki sposób Oddział dowiedział się o epidemii już w roku 2017 i z jej powodu zablokował wtedy publikację danych o placówce na ulicy Rozewskiej. 

Choć to dość ciekawe, nie jest wielką niespodzianką ani to, że NFZ wprowadza w błąd, ani to, że za to nie przeprosi. Zaskoczeniem jest jednak to, że zdaniem większości Oddziałów, prowadzenie gabinetów szkolnych wyłącznie dla uczniów jest nielegalne. Jak tłumaczy np. Lubelski Oddział NFZ:


Inaczej jest na Mazowszu. Tu Mazowiecki Oddział Wojewódzki tłumacząc się z niewiedzy o tym, które gabinety są wyłącznie dla uczniów danej szkoły pisze tak:

Czyli przyznaje i akceptuje istnienie takich gabinetów. W późniejszej korespondencji zapytany, które to konkretnie gabinety twierdzi, że Oddział nie posiada takich informacji.

Tak na marginesie, zwłaszcza w przypadku frakcji oddziałów twierdzących, że gabinety nie mogą tak funkcjonować, ciekawe jest tłumaczenie się z ich istnienia. Pomorski OW wyjaśnia to tak: kwestia dostępności do wskazanych gabinetów szkolnych dla pacjentów spoza danej placówki szkolnej może wynikać z wewnętrznych regulaminów ustalonych przez Dyrekcję konkretnej szkoły. Czyli Oddział nie akceptuje istnienia gabinetów wyłącznie dla uczniów danej szkoły, ale jednocześnie pozwala je prowadzić w miejscach, do których fizyczny dostęp mają wyłącznie uczniowie danej szkoły. 

W każdym razie Ty sobie pacjencie masz sam obdzwonić i dowiedzieć się czy dany gabinet figurujący w informatorze NFZ jest ogólnodostępny i zostaniesz w nim przyjęty, czy nie. NFZ jak widać ma to w nosie. Zresztą przykład idzie "z góry". Tak jak minister ignoruje wiedzę o nieprawidłowościach, tak urzędnicy nie wnikają, które gabinety działają legalnie(?).

21 marca 2023

Ignorancja Prezesa

Niedawno Minister Zdrowia, były Prezes NFZ - Andrzej Niedzielski w wywiadzie przyznał się do swojej ignorancji w temacie sprawozdawczości "kolejkowej", którą muszą prowadzić świadczeniodawcy. Do tego, że minister cieszy się dobrym zdrowiem (więc nie ma wiedzy jak wygląda umawianie się do lekarza) nie mamy pretensji. Ale mógłby za to wiedzieć, że przychodnie zobowiązane są do raportowania terminów codziennie (a nie raz w tygodniu). Dzięki temu wiedziałby, że jego teoria, co do przyczyn niepoprawności danych w informatorach jest błędna. 

My mamy lepszą teorię. Jednym z istotnych powodów nieprawidłowości jest to, że NFZ nie egzekwuje obowiązku prowadzenia poprawnej sprawozdawczości przez świadczeniodawców. Choć zgodnie z art. 23 ust. 7 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych:

W przypadku uzasadnionego podejrzenia niewykonywania lub niewłaściwego wykonywania przez świadczeniodawcę obowiązków, o których mowa w art. 20, Prezes Funduszu przeprowadza kontrolę u tego świadczeniodawcy.

Natomiast wspomniany art. 20 m.in. nakłada obowiązek:

Świadczeniodawca ustala kolejność przyjęć i zapewnia prawidłowe prowadzenie list oczekujących albo wyznacza osoby odpowiedzialne za realizację tych zadań. 

Zapytaliśmy NFZ ile w 2022 roku NFZ przeprowadził kontroli w tym trybie. Okazuje się, że w całym 2022 roku Narodowy Fundusz Zdrowia przeprowadził 4 (sic!) kontrole:


Ciekawe jaką NFZ ma wymówkę, że pomimo nawałnicy różnorodnych zgłoszeń o publikacji błędnych danych, decyduje się robić tyle, co nic. A jeszcze ciekawsze jest to, czy kiedyś trafi się nam taki minister, który otrzymawszy konkretną informację (jak we wspomnianym wywiadzie) o nieprawidłowościach, zamiast wymówek, zdecyduje się podjąć interwencję. Komu innemu powinno bardziej zależeć, żeby publiczna ambulatoryjna opieka specjalistyczna dorównywała opiece prywatnych specjalistów?  

23 lutego 2023

Zawieszone przychodnie

Jednym z nieoczywistych powodów, dla których nie można dodzwonić się do placówek medycznych, jest to, że są akurat nieczynne. Bo urlop, bo remont, bo brak lekarza itp. Informatory o kolejkach prowadzone przez NFZ tego nie pokazują. Pacjent jest zachęcany do kontaktowania się z placówkami, które go nie obsłużą. 

W naszym portalu z kolejkami w NFZ od niedawna jest inaczej. Na profilach placówek można znaleźć tego typu informacje:


Co do zasady, dane są kompletne. Poza wyjątkami. Wyjątkowe są niektóre oddziały wojewódzkie NFZ, które twierdzą, że nie dysponują informacją, które komórki (czyli poradnie) zawiesiły udzielać świadczenia. Wysiłek intelektualny i organizacyjny potrzebny do przygotowania zestawienia przerasta oddziały: Kujawsko-Pomorski, Pomorski i Śląski. Mieszkańców tych województw zachęcamy do przeprowadzki lub skorzystania z prywatnej opieki medycznej.







18 stycznia 2023

Pies ogrodnika

Już od dawna mamy pomysł i chęć publikowania w portalu informacji o kolejkach do sanatoriów. Wprost tych danych NFZ nie przetwarza. Ale dałoby się długość tych kolejek oszacować na podstawie liczby osób skierowanych na leczenie i tego po jakim czasie te osoby są obsłużone. 

Istnieje portal NFZ: skierowana.nfz.gov.pl, który pozwalał na podstawie numeru skierowania, sprawdzić jego status. Ale z czasem pobieranie tych danych zostało "zabezpieczone" koniecznością przepisywania kodów z obrazka. Tj. automatyczny odczyt tych informacji został znacznie utrudniony. Tym samym pomysł na zrobienie informatora z kolejkami do sanatoriów na podstawie tych danych upadł.  

Ciekawostką są powody, dla których NFZ zdecydował się wprowadzić zabezpieczenie. Okazuje się, że ktoś zrealizował inny pomysł - stworzył serwis (sanatorium.mobi), który monitorował status skierowań i wysyłał zainteresowanym osobom powiadomienia. Była to (i może wciąż jest) wartościowa usługa, która z pewnością posłużyła wielu pacjentom. Niestety zazdrosny NFZ zamiast ją promować, postanowił przed nią ostrzegać i z nią walczyć. Z tego właśnie powodu zaimplementowany został mechanizm kodu z obrazka. Czyli NFZ postanowił utrudnić korzystanie zwykłym ludziom ze swojego serwisu, tylko po to, żeby zniszczyć czyjś biznes służący pacjentom. 

Jeszcze większą ciekawostką jest to, że wspomniany serwis dał jakoś radę omijać te zabezpieczenia. Kontynuował on swoją działalność, więc utrudnienie na stronie NFZ stało się wyłącznie niedogodnością dla osób chcących uzyskać informacje bezpośrednio z informatora Funduszu.

Największa ciekawostką jest dalsza reakcja NFZ na tę sytuację. Sami opisali swoje działania tak:

Czyli nie dość im było utrudniać prowadzenie komuś działalności. Gdy to im nie wyszło, postanowili nasłać na osoby prowadzące portal prokuraturę. Szczęśliwie prokuratura kierowała się zdrowym rozsądkiem (co niestety nie zawsze ma miejsce) i do tego sąd rejonowy nie dopatrzył się potencjalnego przestępstwa (co jest podobnie zaskakujące).   

Choć przedstawione wyjaśnienia są z 2017 roku, to wciąż osoba, która podpisała się pod powyższym pismem, pełni obowiązki dyrektora w NFZ. My o tym pamiętamy i logo "Otwarte Dane" na stronie Centrali NFZ, czy współorganizowane hackathony, mało nas przekonują, że Fundusz jest instytucją, z którą można zbudować coś fajnego.