31 maja 2023

Gdzie są TE przychodnie?

Już jakiś czas temu pisaliśmy o tym, jak NFZ zachęca do podróżowania. Wtedy było o wyprawach międzywojewódzkich (tj. niepotrzebnym wysłaniu pacjentów do poradni w sąsiadujących województwach). Dziś natomiast będzie o podróżach zagranicznych.

NFZ być może zainspirowany naszym informatorem o kolejkach, pokazuje na mapie pozycję przychodni. Np. przychodni Lar-Med, teoretycznie znajdującej się w Brzegu na ulicy Mossora 6. Teoretycznie, bo w informatorze NFZ jej pozycja wskazywana jest tak:

Czad, nie? Choć nie mamy pewności, skłaniamy się ku temu, że w rzeczywistości ta przychodnia nie ma filii w Afryce. W każdym razie, my wskazujemy jej pozycję w województwie Opolskim. 

Prawdopodobnie nikt się nie uda na Saharę, żeby odbyć wizytę w ramach NFZ. Ale problem jest poważniejszy. Bo NFZ nie tylko kieruje tysiące kilometrów od Polski. Zdarza się, że pokazuje współrzędne geograficzne z niedokładnością setek kilometrów. A to już są na tyle wiarygodne lokalizacje, że pacjent może w nie się udać i czuć się rozczarowany działaniem Funduszu. Przykładowo Dolnośląski Oddział Wojewódzki zawarł umowę z: NZOZ Ośrodek Medycyny Pracy w miejscowości Siedlce. Pozycja na mapie NFZ tej poradni prezentuje się tak:
Jest to ponad 400 km od miejscowości Siedlce znajdującej się pod Lubinem. Czyli faktycznego miejsca udzielania świadczeń (i tę pozycję prezentujemy w naszym informatorze).

Nic dziwnego, że z takim "szacunkiem" wobec pacjenta, coraz więcej osób wybiera prywatną opiekę medyczną :(

02 maja 2023

NFZ kłamie!

Analizując informacje o miejscach, które zawiesiły udzielać świadczenia zauważyliśmy ciekawy przypadek. W zestawieniu znajdowała się placówka, która od 2017 roku nie figurowała w rejestrach NFZ. Centrala NFZ wyjaśniła tę sytuację w następujący sposób:

[...]

Czyli był to gabinet szkolny wyłącznie dla uczniów, więc nie było sensu publikować informacji na jego temat. Ma to sens. Na tyle duży, że postanowiliśmy zidentyfikować wszystkie takie gabinety i usunąć je z naszego informatora. W tym celu pytaliśmy oddziały wojewódzkie NFZ o wskazanie takich placówek. Odpowiedzi nas zaskoczyły.    

Najciekawsze było wyjaśnienia nt. wspomnianej wcześniej placówki. Pomorski Oddział NFZ w swojej odpowiedzi twierdził, że nie dysponuje wiedzą, które poradnie stomatologiczne dostępne są wyłącznie dla uczniów danej szkoły. Zapytaliśmy więc, dlaczego wspomniana placówka (ta która wg Centrali NFZ została zablokowana, bo jest wyłącznie dla uczniów) została "zablokowana". Otrzymaliśmy odpowiedź:


Dopytaliśmy więc od kiedy informacje o tej placówce są zablokowane. NFZ na to:

Skoro tak, to zapytaliśmy od którego roku u Państwa ten stan epidemii występuje. Jeżeli zaczął on występować po roku 2017, proszę o informację w jaki sposób Oddział dowiedział się o epidemii już w roku 2017 i z jej powodu zablokował wtedy publikację danych o placówce na ulicy Rozewskiej. 

Choć to dość ciekawe, nie jest wielką niespodzianką ani to, że NFZ wprowadza w błąd, ani to, że za to nie przeprosi. Zaskoczeniem jest jednak to, że zdaniem większości Oddziałów, prowadzenie gabinetów szkolnych wyłącznie dla uczniów jest nielegalne. Jak tłumaczy np. Lubelski Oddział NFZ:


Inaczej jest na Mazowszu. Tu Mazowiecki Oddział Wojewódzki tłumacząc się z niewiedzy o tym, które gabinety są wyłącznie dla uczniów danej szkoły pisze tak:

Czyli przyznaje i akceptuje istnienie takich gabinetów. W późniejszej korespondencji zapytany, które to konkretnie gabinety twierdzi, że Oddział nie posiada takich informacji.

Tak na marginesie, zwłaszcza w przypadku frakcji oddziałów twierdzących, że gabinety nie mogą tak funkcjonować, ciekawe jest tłumaczenie się z ich istnienia. Pomorski OW wyjaśnia to tak: kwestia dostępności do wskazanych gabinetów szkolnych dla pacjentów spoza danej placówki szkolnej może wynikać z wewnętrznych regulaminów ustalonych przez Dyrekcję konkretnej szkoły. Czyli Oddział nie akceptuje istnienia gabinetów wyłącznie dla uczniów danej szkoły, ale jednocześnie pozwala je prowadzić w miejscach, do których fizyczny dostęp mają wyłącznie uczniowie danej szkoły. 

W każdym razie Ty sobie pacjencie masz sam obdzwonić i dowiedzieć się czy dany gabinet figurujący w informatorze NFZ jest ogólnodostępny i zostaniesz w nim przyjęty, czy nie. NFZ jak widać ma to w nosie. Zresztą przykład idzie "z góry". Tak jak minister ignoruje wiedzę o nieprawidłowościach, tak urzędnicy nie wnikają, które gabinety działają legalnie(?).

21 marca 2023

Ignorancja Prezesa

Niedawno Minister Zdrowia, były Prezes NFZ - Andrzej Niedzielski w wywiadzie przyznał się do swojej ignorancji w temacie sprawozdawczości "kolejkowej", którą muszą prowadzić świadczeniodawcy. Do tego, że minister cieszy się dobrym zdrowiem (więc nie ma wiedzy jak wygląda umawianie się do lekarza) nie mamy pretensji. Ale mógłby za to wiedzieć, że przychodnie zobowiązane są do raportowania terminów codziennie (a nie raz w tygodniu). Dzięki temu wiedziałby, że jego teoria, co do przyczyn niepoprawności danych w informatorach jest błędna. 

My mamy lepszą teorię. Jednym z istotnych powodów nieprawidłowości jest to, że NFZ nie egzekwuje obowiązku prowadzenia poprawnej sprawozdawczości przez świadczeniodawców. Choć zgodnie z art. 23 ust. 7 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych:

W przypadku uzasadnionego podejrzenia niewykonywania lub niewłaściwego wykonywania przez świadczeniodawcę obowiązków, o których mowa w art. 20, Prezes Funduszu przeprowadza kontrolę u tego świadczeniodawcy.

Natomiast wspomniany art. 20 m.in. nakłada obowiązek:

Świadczeniodawca ustala kolejność przyjęć i zapewnia prawidłowe prowadzenie list oczekujących albo wyznacza osoby odpowiedzialne za realizację tych zadań. 

Zapytaliśmy NFZ ile w 2022 roku NFZ przeprowadził kontroli w tym trybie. Okazuje się, że w całym 2022 roku Narodowy Fundusz Zdrowia przeprowadził 4 (sic!) kontrole:


Ciekawe jaką NFZ ma wymówkę, że pomimo nawałnicy różnorodnych zgłoszeń o publikacji błędnych danych, decyduje się robić tyle, co nic. A jeszcze ciekawsze jest to, czy kiedyś trafi się nam taki minister, który otrzymawszy konkretną informację (jak we wspomnianym wywiadzie) o nieprawidłowościach, zamiast wymówek, zdecyduje się podjąć interwencję. Komu innemu powinno bardziej zależeć, żeby publiczna ambulatoryjna opieka specjalistyczna dorównywała opiece prywatnych specjalistów?  

23 lutego 2023

Zawieszone przychodnie

Jednym z nieoczywistych powodów, dla których nie można dodzwonić się do placówek medycznych, jest to, że są akurat nieczynne. Bo urlop, bo remont, bo brak lekarza itp. Informatory o kolejkach prowadzone przez NFZ tego nie pokazują. Pacjent jest zachęcany do kontaktowania się z placówkami, które go nie obsłużą. 

W naszym portalu z kolejkami w NFZ od niedawna jest inaczej. Na profilach placówek można znaleźć tego typu informacje:


Co do zasady, dane są kompletne. Poza wyjątkami. Wyjątkowe są niektóre oddziały wojewódzkie NFZ, które twierdzą, że nie dysponują informacją, które komórki (czyli poradnie) zawiesiły udzielać świadczenia. Wysiłek intelektualny i organizacyjny potrzebny do przygotowania zestawienia przerasta oddziały: Kujawsko-Pomorski, Pomorski i Śląski. Mieszkańców tych województw zachęcamy do przeprowadzki lub skorzystania z prywatnej opieki medycznej.







18 stycznia 2023

Pies ogrodnika

Już od dawna mamy pomysł i chęć publikowania w portalu informacji o kolejkach do sanatoriów. Wprost tych danych NFZ nie przetwarza. Ale dałoby się długość tych kolejek oszacować na podstawie liczby osób skierowanych na leczenie i tego po jakim czasie te osoby są obsłużone. 

Istnieje portal NFZ: skierowana.nfz.gov.pl, który pozwalał na podstawie numeru skierowania, sprawdzić jego status. Ale z czasem pobieranie tych danych zostało "zabezpieczone" koniecznością przepisywania kodów z obrazka. Tj. automatyczny odczyt tych informacji został znacznie utrudniony. Tym samym pomysł na zrobienie informatora z kolejkami do sanatoriów na podstawie tych danych upadł.  

Ciekawostką są powody, dla których NFZ zdecydował się wprowadzić zabezpieczenie. Okazuje się, że ktoś zrealizował inny pomysł - stworzył serwis (sanatorium.mobi), który monitorował status skierowań i wysyłał zainteresowanym osobom powiadomienia. Była to (i może wciąż jest) wartościowa usługa, która z pewnością posłużyła wielu pacjentom. Niestety zazdrosny NFZ zamiast ją promować, postanowił przed nią ostrzegać i z nią walczyć. Z tego właśnie powodu zaimplementowany został mechanizm kodu z obrazka. Czyli NFZ postanowił utrudnić korzystanie zwykłym ludziom ze swojego serwisu, tylko po to, żeby zniszczyć czyjś biznes służący pacjentom. 

Jeszcze większą ciekawostką jest to, że wspomniany serwis dał jakoś radę omijać te zabezpieczenia. Kontynuował on swoją działalność, więc utrudnienie na stronie NFZ stało się wyłącznie niedogodnością dla osób chcących uzyskać informacje bezpośrednio z informatora Funduszu.

Największa ciekawostką jest dalsza reakcja NFZ na tę sytuację. Sami opisali swoje działania tak:

Czyli nie dość im było utrudniać prowadzenie komuś działalności. Gdy to im nie wyszło, postanowili nasłać na osoby prowadzące portal prokuraturę. Szczęśliwie prokuratura kierowała się zdrowym rozsądkiem (co niestety nie zawsze ma miejsce) i do tego sąd rejonowy nie dopatrzył się potencjalnego przestępstwa (co jest podobnie zaskakujące).   

Choć przedstawione wyjaśnienia są z 2017 roku, to wciąż osoba, która podpisała się pod powyższym pismem, pełni obowiązki dyrektora w NFZ. My o tym pamiętamy i logo "Otwarte Dane" na stronie Centrali NFZ, czy współorganizowane hackathony, mało nas przekonują, że Fundusz jest instytucją, z którą można zbudować coś fajnego.