Jednym z zauważonych problemów jest to, że przekazywane przez świadczeniodawców pierwsze wolne terminy czasami przypadają w dni, w które ich placówki nie są otwarte. W załączniku do petycji wysyłam listę placówek (stan z końca października 2017), które pierwszy wolny termin wskazują w sobotę lub niedzielę. Są to dni, w które te placówki są nieczynne, więc nie jest możliwe, żeby pierwszy wolny termin przyjęcia pacjenta był możliwy w te dni. Oznacza to, że publikowane dane są bardzo prawdopodobnie nieprawdziwe.
Jeśli chodzi o praktyczne rozwiązanie problemu to sugerowałbym techniczne uniemożliwienie wysyłania świadczeniodawcom raportów, w których znajdowałyby się niezgodne z harmonogramem otwarcia placówek terminy udzielania świadczeń. Sądzę, że spowoduje to, że świadczeniodawcy będą zmuszeni do bardziej rzetelnego prowadzenia sprawozdawczości (i o pierwszych wolnych terminach, i o harmonogramie pracy placówek).
Ministerstwo na początku grudnia na pismo odpowiedziało. Okazuje się, że choć petycja nie miała na to żadnego wpływu, to przypadkowo od grudnia NFZ wprowadził rozwiązanie opisanego problemu. Tj. wg udzielonych informacji nie ma technicznej możliwości przekazywania danych o pierwszych terminach w dniach, w które placówka nie jest czynna.
Pomimo tych zapewnień, bez większych problemów udało nam się odnaleźć dane, które świadczą o tym, że problem nie został naprawiony. Przykładowo harmonogram poradni onkologicznej w Instytucie Matki i Dziecka mówi, że w sobotę jest ona nieczynna. Pomimo tego wg danych z 8 grudnia, najbliższy wolny termin był w sobotę 9 grudnia.
Jak na razie Ministerstwo i Fundusz tej sytuacji nie skomentowało. Ale może nie ma co tu komentować?
Aktualizacja (luty 2018):
Wszystko jest w porządku! Okazuje się, że świadczenia "onkologiczne" są wykazane w załączniku nr 12 do rozporządzenia Ministra Zdrowia z 21 stycznia 2016 r. w sprawie zakresu niezbędnych informacji gromadzonych przez świadczeniodawców, szczegółowego sposobu rejestrowania tych informacji oraz ich przekazywania podmiotom zobowiązanym do finansowania świadczeń ze środków publicznych. A to oznacza, że te dane nie poddawane są sprawdzeniu. Pomimo tego Ministerstwo dostrzega problem i obiecuje przeprowadzenie konsultacji w sprawie rozszerzenia walidacji.