Co jakiś czas kontaktują się z nami lekarzelekarze albo osoby reprezentujące przychodnie, zazwyczaj z pretensjami. Ostatnio mają nowy powód do niezadowolenia – nie podobają im się opinie na ich temat widoczne na google.com.
Choć ta witryna nie jest naszym serwisem, osoby kontaktujące się z nami mają ku temu dobry powód. Okazuje się, że firma Google, bez pytania o zdanie autorów komentarzy ani nas, postanowiła prezentować te opinie w wynikach wyszukiwania. Np. o tak:
Samo w sobie kopiowanie istotnych treści z cudzych portali wydaje się być nieeleganckie. Ale "zabawne" w tej praktyce jest to, że Google nie zawsze jest w stanie prawidłowo przypisać opinii do podmiotu, którego dotyczą. Przykładowo, powyższa opinia pojawia się w Google przy innym lekarzu niż ten, którego w rzeczywistości dotyczy.
Fakt, że firma Google słynie z automatyzacji różnych procesów, powoduje, że nie posiada ona działu pomocy, z którym można by porozmawiać na ten temat. W praktyce, Google, warte miliardy dolarów, zamiast zapewnić samodzielnie wsparcie "pokrzywdzonym", oddelegowało nas do udzielania informacji i wysłuchiwania pretensji. Niestety, więcej w tej sprawie zrobić nie możemy. Przepraszamy!