30 września 2019

Garść ciekawostek


Mamy parę ciekawostek:

1. Na twitterze wiceminister zdrowia zarzucił Koalicji Obywatelskiej, że w spocie wyborczym przedstawia ona nieprawdę sugerując, że do kardiologa dziecięcego czeka się 11 miesięcy. Minister powołując się na infolinię NFZ, ogłosił, że "w żadnym województwie nie trzeba czekać 11 miesięcy". Jest to nieprawda, np. dłużej czeka się w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (2041 dni) albo Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie (447 dni). Ciekawostką jest dlaczego infolinia błędnie informuje ministra o kolejkach. Podejrzewamy, że wynika to z tego, że informacje o wszystkich świadczeniach kardiologicznych NFZ wrzuca do jednego worka. W przeciwieństwie do innych świadczeń (gdzie jest podział na dzieci/dorosłych), w wyszukiwarce NFZ poradnia kardiologiczna, poradnia kardiologiczna dla dzieci, poradnia nadciśnienia tętniczego i poradnie wad serca znajdują się w jednej kategorii. Utrudnia to wyszukiwanie terminów pacjentom i jak widać również pracownikom infolinii. Ktoś może zapytać dlaczego te świadczenia są w jednej kategorii. Okazuje się, że jest rozporządzenie mówiące o tym, że kolejki na wybrane świadczenia (w tym kardiologiczne) powinny być raportowane w czasie rzeczywistym. Pomimo tego, że nie mówi o tym rozporządzenie, jest to sprzeczne z logiką i interesem pacjentów, NFZ stoi na stanowisku, że te przepisy zobowiązują Fundusz do grupowania tych świadczeń. O tym problemie NFZ i Ministerstwo Zdrowia wiedzą od lat, więc może to dopiero wpadka ministra spowoduje jakąś poprawę?

2. Niedawno opublikowaliśmy raport dotyczący zniesienia limitów na badania rezonansem i tomografem oraz zabiegi usunięcia zaćmy. Wczytywanie się w niego może nie jest warte zachodu, ale same wykresy pokazujące zmiany długości kolejek są relatywnie ciekawe. Można na nich zaobserwować, że Dobrej Zmianie udało się wprowadzić dobrą zmianę.

3. W Sopocie w ramach konferencji Forum eZdrowia odbył się Hackathon (konkurs programistyczny) pod patronatem NFZ. Ostateczny termin zgłoszenia zespołów na ten konkurs był 1 września. Czyli 6 dni po tym jak NFZ postanowił o tym wydarzeniu poinformować (i zachęcać do zapisów) na swojej stronie internetowej.

4. Jakiś czas temu informowaliśmy o tym, że NFZ bezsensownie wiąże dane o kolejkach z miejscem wykonywania świadczenia, a nie z umową na dane świadczenie. Tj. jeżeli przykładowo poradnia gastroenterologiczna ma tylko umowę na robienia gastroskopii, to wciąż będzie w publikowanych przez NFZ informacjach figurowała jako poradnia, w której gastrolog udziela porad. NFZ oczywiście problemu nie widzi, a Ministerstwu pół roku zajęło przekazanie nam tego stanowiska. Dodatkowo sprawą zainteresowaliśmy Rzecznika Praw Pacjenta, ale niestety równie bezkrytycznie biuro zaakceptowało tłumaczenia NFZ. Podobno problem rozwiązuje wprowadzenie odrębnego obowiązku sprawozdawczości na gastroskopię i kolonoskopię (wcześniej te świadczenia były w raportach łączone). Choć ta zmiana weszła w życie we wrześniu, to wciąż NFZ błędnie informuje, że w Centrum Medycznym Białołęka działa poradnia gastroenterologiczna.

19 sierpnia 2019

Pacjencie - zgadnij sobie, w którym budynku jest przychodnia!

W rejestrach NFZ są dziesiątki świadczeniodawców, którzy nie mają podanego pełnego adresu. Tj. ich adresy nie zawierają numeru porządkowego budynku. Często wynika to z tego, że budynki świadczeniodawców nie mają nadanego takiego numeru. Przykładami takich placówek są Przychodnia "Elmed" w Żorach (znajdująca się gdzieś pośród kilkudziesięciu innych ponumerowanych budynków na tej samej ulicy) albo Mazowieckie Centrum Neuropsychiatrii w Zagórzu.

Tak podane adresy stawiają pacjenta w sytuacji, w której musi on zgadywać gdzie znajduje się budynek, w którym udzielane są świadczenia. Brak numeru porządkowego utrudnia pacjentom dotarcie do placówki i wzbudza podejrzenie, że podany adres jest niekompletny. Ktoś gotów pomyśleć, że skoro NFZ zdecydował się na prowadzenie informatorów, z pocałowaniem ręki przyjmie informacje, że publikowane dane są niepełne. Niestety tak nie jest.

Na przykład zgłoszenie i prośba o interwencję dotyczącą wspomnianej placówki w Zagórzu, skutkowało odpowiedzią: "Podany adres: Zagórze jest prawidłowy. Jest to niewielka miejscowość w której nie ma nazwy ulicy ani numeru budynku.". Zwrócenie uwagi, że obie podane informacje są nieprawdziwe (adres nie jest prawidłowy - mówi o tym ustawa Prawo geodezyjne i kartograficzne, a inne budynki w tej miejscowości mają nadane numery porządkowe) oraz ponowna prośba o interwencję skutkowała odpowiedzią: "MOW NFZ podtrzymuje stanowisko przedstawione w odpowiedzi na poprzednie zgłoszenie. Adres podany w Informatorze o Terminach Leczenia jest zgodny ze wskazanym w umowie z NFZ, dodatkowo adres ten widnieje również w Krajowym Rejestrze Sądowym oraz w Rejestrze Podmiotów Wykonujących Działalność Leczniczą.". Cóż, za drugim razem udało się wymyślić przekonywującą wymówkę do nic nie robienia. Tylko czy nie lepiej by było gdyby energię w znajdywanie powodów, żeby utrzymać zły stan rzeczy, poświęcić na zrobienie czegoś dobrego? Czy to taki problem zwrócić się do świadczeniodawcy z prośbą o uzupełnienie braków formalnych?

18 kwietnia 2019

Gdzie jest troska o dobro pacjenta?

Jakiś czas temu opisywaliśmy jak pomorski oddział NFZ ostrzegł pacjentów o tym, że w niektórych placówkach wygaśnie kontrakt. Zrobił to już po tym, jak placówki zostały zamknięte.

Podobnie ostatnio zachował się warszawski oddział NFZ. Tj. 29 marca (w piątek), poinformował, że za dwa dni wygasa umowa z NZOZ Specjalistyczna Poradnia dla Kobiet. Smaku dodaje to, że NFZ wiedział o planach rezygnacji z kontraktu już 4 grudnia 2018 r. Czyli przygotowanie tego jednozdaniowego komunikatu zajęło prawie 4 miesiące.




A co do samego komunikatu, co by szkodziło napisać go tak, żeby faktycznie był pomocny? Np.:

Szanowni Pacjenci, 
Informujemy, że od 1 kwietnia 2019 r. wygasa umowa z NZOZ Specjalistyczna Poradnia dla Kobiet. W celu odbioru dokumentacji medycznej po 1 kwietnia należy kontaktować się z: ?.
Jednocześnie informujemy, że w Ostrołęce działa 5 innych poradni ginekologicznych 
Przepraszamy za niedogodności. 


Niestety życie kolejny raz pokazuje, że NFZ inicjatywę i troskę o dobro pacjentów wykazuje dopiero jak daną sprawą zainteresują się media.


12 marca 2019

Kolejki do komórki

Pomimo tego, że w ramach publicznej służby zdrowia leczenie ortodontyczne "należy" się tylko dzieciom, to w rejestrach NFZ można odnaleźć setki "poradni ortodontycznych" oraz jedynie 37 "poradni ortodontycznych dla dzieci". Z pozoru to nie duży problem. W przypadku ortodonty, w naszym portalu wszystkie poradnie ortodontyczne: i dla dzieci, i "dorosłych" są umieszczone w jednej kategorii. 

Niestety problem jest szerszy. Ogólnie polega na tym, że NFZ ignoruje informację na jakie świadczenie jest kolejka. Fundusz interesuje do jakiego rodzaju komórek jest termin. W niezależnym od NFZ rejestrze podmiotów leczniczych, większość dentystów/ortodontów po prostu rejestruje swój gabinet jako pojedynczy "gabinet stomatologiczny". Nie odczuwają takiej potrzeby (ani też chyba nie mają obowiązku), żeby dodawać równolegle komórkę "gabinet stomatologiczny dla dzieci". Informując o kolejkach, NFZ używa rodzaju komórki zamiast sprawdzić na jakie świadczenie jest zawarta umowa. Wygodnictwo Funduszu powoduje, że pacjenci mogą być wprowadzani w błąd.

 Z "ortodontą" był to łatwy do rozwiązania, prosty przykład problemu. Ale są też inne świadczenia, gdzie domyślenie się rozwiązania nie jest takie proste. W Centrum Medycznym Białołęka wbrew pozorom nie ma poradni gastroenterologicznej. Centrum ma umowę na badania: kolonoskopię i gastroskopię. Niestety wykonywane są one w komórce "poradnia gastroenterologiczna". W praktyce oznacza to, że w rejestrach NFZ taka poradnia figuruje jako poradnia, w której można umówić się do gastrologa. Nie dość, że pacjenci są wprowadzani w błąd (bo sądzą, że udzielane są tam porady), to dodatkowo nie są w stanie wyszukać informacji, że wykonywane są tam badania endoskopowe.

Na powyższy problem zwróciliśmy uwagę Ministerstwa Zdrowia. Po 3 miesiącach analizy, przyznano nam rację, że uwaga dotycząca poradni ortodontycznych jest zasadna i że w przyszłości Departament wystosuje postulat w tej sprawie do NFZ. Co ciekawe MZ nie widzi problemu w drugim opisanym przypadku. Twierdzi, że nazwa miejsca udzielanego świadczenia określa, że są tam wykonywane badania. Ministerstwo nie widzi (albo nie chce widzieć) tego, że tak przechowywana informacja powoduje, że nie da się prawidłowo wyszukać miejsc udzielania świadczeń.

04 lutego 2019

Odpowiedź na petycję ws. jakości sprawozdawczości

W listopadzie wysłaliśmy petycję w sprawie (braku) weryfikacji przez NFZ sprawozdań przekazywanych przez świadczeniodawców. Na podstawie zgłoszeń użytkowników i analizy przekazywanych danych, wskazaliśmy kilku świadczeniodawców, którzy prawdopodobnie przekazują nieprawdziwe informacje w raportach. Przez prawie cały rok, wskazywali oni, że czas oczekiwania u nich wynosi 0 dni. Niedawno w tej sprawie dostaliśmy odpowiedź z Ministerstwa Zdrowia.

Pozytywnym skutkiem naszej petycji jest to, że NFZ przeprowadził uproszczoną weryfikację przetwarzanych danych i wykrył dodatkowe kilkadziesiąt komórek błędnie raportujących terminy. Natomiast dużym zaskoczeniem jest to, że sprawdzenie części ze wskazanych przez nas (i pośrednio przez naszych użytkowników) placówek, nie wykazało nieprawidłowości. Dlatego sami postanowiliśmy upewnić się jak to wygląda w rzeczywistości. Przykładowo:

1. Rejestracja telefonicznej do PZP w Dolnośląskim Centrum Zdrowia Psychicznego informuje, że do psychologa trzeba czekać około roku, ale i tak trzeba najpierw mieć skierowanie od ich psychiatry. Pierwszy wolny termin do psychiatry byłby dostępny "może w przyszłym tygodniu". Pomimo udzielenia takiej informacji, w raportach wciąż widnieje informacja o braku kolejki.

2. Nie udało się nam dodzwonić do poradni diabetologicznej w Nowym Szpitalu w Olkuszu. Natomiast administracja szpitala poinformowała, że akurat w dniach 14.01-25.01.2019 poradnia jest zamknięta z powodu urlopu. W tym samym czasie w raportach figurowała informacja z dnia 14 stycznia, że w poradni diabetologicznej pierwszy wolny termin to 14 stycznia.

3. Rejestracja telefoniczna w NZOZ "Grzegórzki" informuje, że "normalnie" terminy są na marzec. Ale też codziennie rano wydawane jest 12 numerków dla osób, które się zarejestrują danego dnia na dany dzień. Wydaje się to naruszać zasadę, że świadczenia są udzielane w kolejności rejestracji, a w przypadku gdy zwolni się termin, to powinien on być zaoferowany w pierwszej kolejności tym dłużej czekającym.

U pozostałych świadczeniodawców okazuje się, że 0 dni w praktyce oznacza kilka dni. Z przymykania przez NFZ oka na parodniowe rozbieżności, nie ma co robić afery (aczkolwiek jak ktoś widzi, że na sucho uchodzą drobne nieprawidłowości, może zacząć robić i duże błędy). Ale zupełnie niezrozumiałe jest, że weryfikacja NFZ nie wykazała (prawdopodobnego) łamania prawa przez placówkę we Wrocławiu (nierespektującej skierowań od "zewnętrznych" psychiatrów) oraz w Krakowie (gdzie wydawane są numerki pozwalające ominąć kolejkę).

Ciekawostką jest to, że NFZ przyznał, że wcześniej otrzymywał zasadne zgłoszenia dotyczące wskazanych przez nas świadczeniodawców. Co najmniej jedna z placówek, co najmniej trzeci raz została złapana na ignorowaniu obowiązku sprawozdawczego. Odnieść można wrażenie, że NFZ pomimo możliwości przeprowadzania kontroli i nakładania kar, jedyne co robi to grozi palcem.

Inny poruszany przez nas wątek dotyczył tego, że kilkuset świadczeniodawców nie podaje informacji o pierwszych wolnych terminach. NFZ słusznie zauważył, że jest to jedynie parę procent świadczeniodawców. W związku z tym zbagatelizował ten problem i nie wygląda na to żeby miał podjąć w tej sprawie dodatkowe działania. Szkoda.

22 stycznia 2019

Ciekawostki z NFZ

1. 4 stycznia 2019 roku Pomorski Oddział NFZ na swojej stronie internetowej zapowiedział, że z 31 grudnia 2018 roku wygasają umowy z niektórymi świadczeniodawcami. Być może negocjacje trwały do ostatniej chwili (co w sumie nie jest w porządku wobec zarejestrowanych pacjentów) i poinformowanie z dużym wyprzedzeniem było niemożliwe. Ale "zapowiadanie" po fakcie nie sprawia zbyt dobrego wrażenia...


2. Małopolski Oddział NFZ w swoim informatorze ZIP publikuje (prawdopodobnie) nieprawdziwe informacje o Testowym Świadczeniodawcy. Nie jest to tak, że pojawił się on na chwilę, żeby "na szybko" coś sprawdzić. Wprowadzająca w błąd informacja "wisi" już drugi tydzień i nie zanosi się żeby miała być szybko zdjęta.


07 stycznia 2019

Podsumowanie 2018 roku

Rozpoczął się nowy rok, to dobry czas żeby podzielić się statystykami. Na początek 2019 roku, w portalu znajdują się informacje o prawie 27 tysiącach działających ośrodkach medycznych oraz około 33 tysiące komentarzy,

W 2018 roku opublikowaliśmy ponad 350 artykułów. Najpopularniejsze z nich to:
W ciągu roku nasi użytkownicy dodali ok. 14 tys. komentarzy na temat placówek medycznych. Niestety część z nich pod niektórymi przychodniami była dodawana prawdopodobnie przez te same osoby (tj. z tego samego adresu IP). Najbardziej "promowane" w ten sposób przychodnie to:
Dodatkowo pod częścią placówek pojawiały się pozytywne komentarze z adresów IP osób kontaktującymi się z nami przez formularz kontaktowy i podających się za ich właścicieli lub pracowników. Na wyszczególnienie pod tym względem zasłużyły:
Jeśli chodzi o informacje o kolejkach, to w ciągu roku opublikowaliśmy prawie 2,5 miliona "najbliższych wolnych terminów" udzielania świadczeń. Mamy nadzieję, że przełożyło się to na ułatwieniu dostępu do usług medycznych wielu pacjentom i że w tym roku będziemy równie pomocni. 

03 stycznia 2019

Polskie sieci reklamowe (2018)

Reklama w internecie to dość niszowy temat, więc ten post jest głównie dla nas samych, żeby nie zapomnieć jak (nie)wygląda współpraca z polskimi dostawcami reklam. W 2017 roku opisywaliśmy swoje doświadczenia z polskimi sieciami reklamowymi, dziś opiszemy co się działo u nas w tym temacie od tamtego czasu.

IDMnet
W 2017 roku pisaliśmy o tym, że współpraca nie rozpoczęła się po tym jak pani obiecała podesłać umowę. Niestety nigdy tego nie zrobiła. Ale w tym roku jej o tym przypomnieliśmy. Jak się okazało umowę wysłała, ale widać nie doszła. Trudno zakwestionować zawodność komunikacji mailowej, ale dla uwiarygodnienia, że faktycznie mail został wysłany, pani "przekleiła" wysłaną wiadomość, łącznie z nagłówkami:

From: X@grupazpr.pl 
Sent: Monday, March 28, 2017 1:15 PM
To: X 
Subject: Re: współpraca - swiatprzychodni.pl

Dzień dobry,
W załączeniu przesyłam umowę, w której znajdują się wszystkie warunki współpracy. Kody reklamowe podeśle jak ustalimy tylko siatkę placementów.

Wszystko wygląda bardzo wiarygodnie, ale niestety "March 28, 2017" to niestety nie Monday, tylko Tuesday. Wykonanie słabe, ale trzeba pochwalić inicjatywę w utrzymywaniu dobrego wizerunku.

W każdym razie nie przekreśliliśmy współpracy z tego powodu. Dyskutowaliśmy z panią o warunkach i optymalizacjach oczekując na propozycję umowy (bo ta "wysłana" w 2017 roku się zdeaktualizowała i prawnicy muszą przygotować nową). No i ostatecznie sytuacja jest taka, że na tę umowę czekamy już kilka miesięcy. Znając życie pani wysłała ją nam, ale pewnie nie doszło ;)

optAd360 
Pomimo wcześniejszych dużych oporów (związanych z ich mało profesjonalnym wizerunkiem), rozpoczęliśmy współpracę. Ale, że było to zaraz przed wejściem w życie RODO, współpracę po jego wejściu zawiesiliśmy chcąc najpierw wyjaśnić w jaki sposób zbierać i przekazywać im zgody użytkownika. Dużym zaskoczeniem było to, że sam członek zarządu OptAd360 wmawiał nam, że zbieranie zgód od użytkownika nie jest wymagane i że wystarczy tylko zaktualizować politykę prywatności. OptAd360 w swojej interpretacji powoływał się na dokument z zasadami Google, w którym wprost było napisane, że do spersonalizowanych reklam i cookies: "you must obtain end users’ legally valid consent". Zwróciliśmy uwagę, że chyba świadomie namawiają nas do nielegalnych praktyk albo wykazują się nieznajomością języka. Członek zarządu obiecał tę sprawę wyjaśnić, ale nigdy więcej się nie odezwał. W tym samym czasie nasza pani Account Manager obiecała podesłać raport z rozbiciem dotychczasowych przychodów na konkretnych reklamodawców, ale nigdy tego nie zrobiła. Również zignorowała prośbę o zweryfikowanie poprawności podesłanej faktury. No i właśnie w ten sposób, po niecałym miesiącu współpraca się skończyła. Na szczęście na koniec fakturę opłacili.

AdOcean
Oferują nie tylko serwer reklamowy firmy Gemius. Poza serwerem możliwe jest samo wyświetlanie ich reklam za pośrednictwem biblioteki Prebid.js i to nas interesowało. Z nawiązania współpracy zrezygnowaliśmy po przedstawieniu warunków umowy. W szczególności chodziło o zapis:

"6. GEMIUS nie ma obowiązku zapłaty faktury VAT wskazanej w ust. 3, jeśli bez względu na przyczyny, nie otrzyma wpłat od kupujących z tytułu zakupu Slotów reklamowych PARTNERA." 

Na nasze uwagi dotyczące tego punktu, odpowiedzieli:

Takie postanowienie jest standardem rynkowym w umowach na SSP i nie możemy z niego zrezygnować – rozliczamy się w wyłącznie z otrzymanych pieniędzy i jako pośrednik nie pokrywamy wydawcy należności od kupujących, którzy nie zapłacą – ryzyko jest po stronie wydawcy.

Co ciekawe podpisaliśmy pewnie już z kilkanaście umów związanych z dostarczaniem reklam i jeszcze nigdy tego "standardowego" zapisu nie widzieliśmy. W każdym razie z "partnerstwa" na takich warunkach zrezygnowaliśmy.

MyLead
Po nieudanej próbie udziału w programie partnerskim ceneo.pl, odważyliśmy spróbować współpracy z siecią afiliacyjną MyLead. Różne rzeczy mogą w tym programie irytować: generowane kody niedostosowane do stron udostępnionych po HTTPSie, ciągłe nagabywanie do zapisania się mailem i numerem telefonu do newslettera, mnogość kampanii erotycznych czy brak kampanii rozliczanych w modelu CPC lub CPM. Ale to co zupełnie ich przekreśla, to prowadzenie bezterminowych kampanii, które kończą się bez żadnego aktywnego informowania ze strony MyLead. Przykładowo jedna z kampanii, w których braliśmy udział dotyczyła polecania kawy MK Cafe. W okresie wyświetlania tych banerów, któregoś dnia po zalogowaniu w mało wyraźny sposób pojawiła się informacja, że ta kampania się skończyła. Powiadomienie było bardzo łatwe do przeoczenia, ale szczęśliwie je zauważyliśmy, więc za darmo reklamowaliśmy kawę tylko przez chwilę. Udział w programie, który wymaga codziennego sprawdzania czy wciąż jest on aktywny wydaje się być pozbawiony sensu i nie warty zachodu.