28 września 2025

Leniwy Prezes?

We wrześniu tego roku grupa posłów złożyła interpelację do Ministerstwa Zdrowia w sprawie doniesień o publikowaniu przez NFZ nieprawdziwych informacji na temat dostępności terminów do specjalistów. Chociaż posłowie włożyli minimalny wysiłek w samodzielne zbadanie tematu, opierając swoją wiedzę na pojedynczym, jaskrawym przykładzie, to udało im się zadać resortowi cztery konkretne pytania. Odpowiedzi na nie są warte głębszego komentarza, do czego prawdopodobnie wrócimy na blogu.

Na razie jednak zatrzymajmy się na wskazanym przez nich przykładzie nieprawidłowości. Posłowie napisali:

"Przytoczony mi przykład dotyczy oddziałów gastroenterologicznych – według systemu w województwie mazowieckim i łódzkim możliwe jest znalezienie terminu na wrzesień, podczas gdy weryfikując te informacje w konkretnych placówkach okazuje się, że faktyczne terminy to najwcześniej grudzień bieżącego roku."

Interpelacja została złożona jeszcze w sierpniu. Ministerstwo Zdrowia przygotowało długą, uspokajającą odpowiedź, z której wynika, że "nie jest źle i będzie dobrze". Odpowiedź tonie w tekście i tabelkach, które zacierają rzeczywistość, a statystyki mówią, że jakiś ważny parametr wynosi niemal 100%!

Najciekawsze jest jednak to, co w odpowiedzi nie zostało zrobione.

Pomimo tego, że posłowie wskazali konkretny przykład nieprawidłowości w systemie, w odpowiedzi nikt się do niego nie odniósł. Temat musiał przejść przez niejedne ręce urzędników ministerstwa i Funduszu. A jednak! Prawie miesiąc po interpelacji, w informatorze NFZ wciąż publikowane są terminy do oddziałów gastroenterologicznych na wrzesień.


Mamy już końcówkę września 2025 r., a dane w informatorze nadal sugerują, że na oddział gastroenterologiczny można dostać się w bieżącym miesiącu. To wysoce wątpliwe. Trudno uwierzyć, że w sierpniu realny czas oczekiwania wynosił kilka miesięcy, by nagle we wrześniu można było umówić się "z dnia na dzień". Można więc bezpiecznie założyć, że nikt nie kiwnął palcem, by te nieprawdziwe informacje skorygować.

Oczywiście, oczekiwanie, że urzędnik z własnej inicjatywy poprawi błąd w systemie, jest dość naiwne. Jednak w tym przypadku to nie jest jedynie kwestia dobrej woli. To obowiązek prawny.

Zgodnie z art. 23 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych:

"W przypadku uzasadnionego podejrzenia niewykonania lub niewłaściwego wykonywania przez świadczeniodawcę obowiązków, o których mowa w art. 20 (przyp. - art. 20 nakłada na szpitale i przychodnie obowiązek podawania dokładnych informacji o terminach), Prezes Funduszu przeprowadza kontrolę u tego świadczeniodawcy."

Tu nasuwa się kluczowe pytanie: Co musiałoby się stać, żeby Prezes NFZ przeprowadził kontrolę i doprowadził do skorygowania informacji? Wygląda na to, że interpelacja poselska, wskazująca konkretne przykłady, jest niewystarczająca. Kto musiałby wysłać pismo do urzędników, żeby ci w końcu doprowadzili do prawidłowego prowadzenia sprawozdawczości?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz