Choć wielu uważa to za mało logiczne, używanie nieodpowiednich nazw obiektów (np. ulic) jest formą propagowania komunizmu. Istnienie złych nazw jest problemem i ten problem postanowiono w 2016 r. rozwiązać ustawą (o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej). Od tego czasu w większości przypadków niepoprawne nazwy ulic zostały wymazane z historii.
Wydawać by się mogło, że w ten sposób udało się skutecznie stawić czoło widmu komunizmu. Niestety zachował się w Polsce (ostatni?) bastion tej zarazy. Okazuje się, że NFZ wciąż wystawia na piedestał komunistycznych bohaterów publikując w swoich informatorach dawno nieistniejące nazwy ulic.
Poniżej kilka przykładów:
Z pozoru można wyciągnąć wniosek, że NFZ chce powrotu dawnych czasów. Ale jest też inne wytłumaczenie tej sytuacji - Fundusz ma w nosie komunizm, podobnie jak pacjentów. To dlatego od lat publikuje nieaktualne adresy miejsc udzielania świadczeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz